Ostatnią
rzeczą, którą trzymałam taką cenną dla mnie w kufrze jest miecz spoczywający w
pochwie
i zawinięty w brązowe płutno. On chyba też został wykonany przez elfy. Jego również odłożyłam na łóżko jeszcze zawiniętego. I w tej samej chwili, gdy odkładałam go na łóżko rozległo się pukanie do drzwi oraz donośny głos, na który jestem wyczulona.
i zawinięty w brązowe płutno. On chyba też został wykonany przez elfy. Jego również odłożyłam na łóżko jeszcze zawiniętego. I w tej samej chwili, gdy odkładałam go na łóżko rozległo się pukanie do drzwi oraz donośny głos, na który jestem wyczulona.
-
Czy mogę wejść? – Mówiła dziwnie w miarę cicho.
-
Tak proszę. – Za nim Natasza weszła zdążyłam zamknąć kufer tak by nie widziała,
co trzymam jeszcze
w środku.
w środku.
Natasza
weszła spokojnie i delikatnie zamknęła za sobą drzwi jak to nie ona.
-
A co ty nagle się taka cicha zrobiłaś? – Spytałam grzecznie i o dziwo
odpowiedziała mi równie grzecznie. Chyba zacznę się jej bać.
-
Po prostu po wczorajszym świętowaniu nadal jestem zmęczona, a większość wioski
jeszcze śpi. – Gdy skończyła mówić podeszła do karawanu i odsunęła go jak
zawsze tak daleko od rogu ściany byśmy się obie tam zmieściły, gdy będzie mi
pomagać zapinać gorset. A tak w ogóle to niezbyt lubię jak mi ktoś w czymś
pomaga
w czy kol wiek.
w czy kol wiek.
Gdy
Natasza ustawiała jeszcze parawan ja podeszłam do łóżka, a biorąc ubrania nadal
do niej mówiłam.
-
A ty jak się wczoraj bawiłaś Nata?
-
Ja się bawiłam wspaniale. Tańczyłam chyba ze wszystkimi fajnymi chłopakami z
naszej wioski. – Mówiła z wielkim uśmiechem na twarzy.
-
Serio? To, z kim nie tańczyłaś? – Ciągnęłam dalej tą rozmowę chcąc dowiedzieć
się szczegółów. A tak poza tym to nic ciekawego nie dzieje się w tej wiosce.
-
Chcesz wiedzieć? – Popatrzyła się na mnie, a ja kiwnęłam tylko głową na znak,
że chce to bardzo wiedzieć. – No dobra. Nie tańczyłam tylko z tymi dwoma
elfami, których Sauriela tu zostawiła, aby cię pilnowali.
-
Serio tylko z nimi nie tańczyłaś?
-
Za to ty z nimi zaszalałaś.
-
Co prawda to prawda. – Przyznałam jej racje no bo w końcu to była prawda.
Tańczyłam na zmianę to
z Silvanem to z Eredinem. – Ale nie chcieli za dużo tańczyć. No wiesz musieli mnie pilnować, a nie zabawiać.
z Silvanem to z Eredinem. – Ale nie chcieli za dużo tańczyć. No wiesz musieli mnie pilnować, a nie zabawiać.
-
Kurcze, ale ile ja bym dała aby zostać wychowanką pani wioski. – Podeszłam w
tedy do niej z ubraniami
i stanęłam za parawanem. Suknię i płaszcz przerzuciłam tak aby łatwo było mi je ściągnąć. A potem ciągnęłam dalej przebierając się.
i stanęłam za parawanem. Suknię i płaszcz przerzuciłam tak aby łatwo było mi je ściągnąć. A potem ciągnęłam dalej przebierając się.
-
Rozumiem cię. Czasem fajnie tak mieć wygodę. Ale to się tylko tak wydaje być
proste. Pamiętaj, że wszystko ma swoje konsekwencje. – Starałam się jej to
wszystko wytłumaczyć ale jak zwykle próbowała to na swój sposób argumentować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz