piątek, 8 stycznia 2016

 - Może masz rację, ale tak na serio świetnie by było mieć takich dwóch przystojnych ochroniarzy, którzy zrobią wszystko aby cię chronić. A na dodatek jeszcze elfów którzy w walce są niesamowici. – Tak się tym podekscytowała, że nawet nie zauważyła, że już zdążyłam ubrać suknię.
 - Czy mogłabyś mi pomóc z zawiązaniem?
 - A tak jasne. Zaczekaj chwilkę.
         Podeszła do mnie, więc odwróciłam się
i odgarnęłam moje długie czarne włosy. Dziwne w moich włosach jest tylko to, że są one bardzo długie (bo nieścinane od dawna), ale mają także naturalne różowe pasemka. Więc by uniknąć nie porozumień ze strony ludzi z poza naszej wioski oraz innych gatunków takich jak na przykład elfy. Zasłaniam głowę kapturem z mojego płaszcza.
         Natasza szybko i sprawnie zawiązała mój gorset od sukienki, że przylegała on idealnie do ciała. Byłam już prawie gotowa tylko jeszcze płaszcz, miecz i trzeba będzie zrobić coś z włosami.
 - Natasz czy mogłabyś pomóc mi z związaniem moich włosów. – Spytałam ubierając płaszcz i przenosząc włosy do przodu na lewą stronę.
 - Jasne usiądź przy lustrze zaraz ci pomogę.
Wyszłam zza parawanu i usiadlam na krześle przed lustrem. Chwyciłam szczotkę, która leżała na stoliku obok i zaczęłam powoli rozczesywać moje rozczochrane włosy tak by Nataszy było łatwiej je zapleść.
Gdy tylko Natasza złożyła parawan podeszła do mnie i odebrała ode mnie szczotkę i zaczęła mnie czesać oraz zaplatać. Po krótkiej chwili skończyła zaplatać warkocz z moich włosów. Oczywiście był długi i musiałam go sobie bardziej przypiąć do głowy tak by nie było za bardzo ich widać.
 - Dziękuję ci za pomoc Natasza.

 - Niema sprawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz