-
Może masz rację, ale tak na serio świetnie by było mieć takich dwóch
przystojnych ochroniarzy, którzy zrobią wszystko aby cię chronić. A na dodatek
jeszcze elfów którzy w walce są niesamowici. – Tak się tym podekscytowała, że
nawet nie zauważyła, że już zdążyłam ubrać suknię.
-
Czy mogłabyś mi pomóc z zawiązaniem?
-
A tak jasne. Zaczekaj chwilkę.
Podeszła
do mnie, więc odwróciłam się
i odgarnęłam moje długie czarne włosy. Dziwne w moich włosach jest tylko to, że są one bardzo długie (bo nieścinane od dawna), ale mają także naturalne różowe pasemka. Więc by uniknąć nie porozumień ze strony ludzi z poza naszej wioski oraz innych gatunków takich jak na przykład elfy. Zasłaniam głowę kapturem z mojego płaszcza.
i odgarnęłam moje długie czarne włosy. Dziwne w moich włosach jest tylko to, że są one bardzo długie (bo nieścinane od dawna), ale mają także naturalne różowe pasemka. Więc by uniknąć nie porozumień ze strony ludzi z poza naszej wioski oraz innych gatunków takich jak na przykład elfy. Zasłaniam głowę kapturem z mojego płaszcza.
Natasza
szybko i sprawnie zawiązała mój gorset od sukienki, że przylegała on idealnie
do ciała. Byłam już prawie gotowa tylko jeszcze płaszcz, miecz i trzeba będzie
zrobić coś z włosami.
-
Natasz czy mogłabyś pomóc mi z związaniem moich włosów. – Spytałam ubierając
płaszcz i przenosząc włosy do przodu na lewą stronę.
-
Jasne usiądź przy lustrze zaraz ci pomogę.
Wyszłam zza parawanu
i usiadlam na krześle przed lustrem. Chwyciłam szczotkę, która leżała na
stoliku obok i zaczęłam powoli rozczesywać moje rozczochrane włosy tak by
Nataszy było łatwiej je zapleść.
Gdy tylko Natasza
złożyła parawan podeszła do mnie i odebrała ode mnie szczotkę i zaczęła mnie
czesać oraz zaplatać. Po krótkiej chwili skończyła zaplatać warkocz z moich
włosów. Oczywiście był długi i musiałam go sobie bardziej przypiąć do głowy tak
by nie było za bardzo ich widać.
- Dziękuję ci za pomoc Natasza.
- Niema sprawy.